Po przybyciu, na planecie zastałem człowieka, siedzącego za biurkiem ze zgaszonym papierosem. Ciągle coś liczył. Po krótkiej "rozmowie" z nim dowiedziałem się ,że liczy gwiazdy. Uważał ,że skoro są niczyje mogą należeć do niego. Gwiazdy dawały mu bogactwo za które "kupował" kolejne gwiazdy. Doszedłem do wniosku ,że rozumuje podobnie do pijaka spotkanego przeze mnie na poprzedniej planecie. Spytałem go co takiego może robić z gwiazdami które posiada, odpowiedział ,że może je przeliczać i umieszczać w banku.To znaczy zapisywać ich ilość na karteczce i zamykać na klucz ową kartkę. Zapytałem również czy gwiazdy mają z niego jakiś użytek bo np. ja codziennie przeczyszczam swoje wulkany i podlewam różę. Bankier nie odpowiedział. Odszedłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz